Strona 3 z 3

Re: problemy z uczniami

PostNapisane: niedziela, 29 września 2013, 23:41
przez ewelahoracy
Teraz młodzież doskonale potrafi się posługiwać posiadanym sprzętem (telefony), nie trzeba ich doposażać.

Re: problemy z uczniami

PostNapisane: czwartek, 17 października 2013, 13:57
przez mika
Zastanawiam się jakby te nasze dzieciaki trafiły teraz do skzół czasów moich rodziców, tak sprezd 40 lat, kiedy to bylo bicie po łapach drewnianią linijką...

Re: problemy z uczniami

PostNapisane: piątek, 18 października 2013, 21:35
przez emjot198
mika napisał(a):Zastanawiam się jakby te nasze dzieciaki trafiły teraz do skzół czasów moich rodziców, tak sprezd 40 lat, kiedy to bylo bicie po łapach drewnianią linijką...

a nie piórnikiem?

Re: problemy z uczniami

PostNapisane: niedziela, 8 grudnia 2013, 13:13
przez julianna5
Niestety teraz uczen nie liczy sie z nauczycielem.

Re: problemy z uczniami

PostNapisane: poniedziałek, 16 grudnia 2013, 17:45
przez klementyna
Ciekawy artykuł.

Re: problemy z uczniami

PostNapisane: środa, 8 stycznia 2014, 14:10
przez pyrka
Ja również.

Re: problemy z uczniami

PostNapisane: środa, 8 stycznia 2014, 21:34
przez eland
Ostatnio byłam na takich zajęciach warsztatowych z psychologiem p.t "gry psychologiczne w szkole" Jest taka pozycja J. Jagiełły pod tym samym tytułem (na chomiku) Warsztaty były baaaardzo interesujące, bo dowiedzieliśmy się że każdy uczeń gra z nauczycielem w jakąś swoją grę i my często nie świadomie swoim zachowaniem podejmujemy tę grę!!! Poczytałam też o tym w necie, myślę że warto. Są tam podpowiedzi jak rozpoznać jaka to gra i jak nie dać się w nią wciągnąć!!! Może się przyda - pozdrawiam

PS A swoją drogą...odniosłam wrażenie, że uczniowie z dużych miast są jeszcze gorsi... ale może to tylko moje odczucie :((

Re: problemy z uczniami

PostNapisane: piątek, 31 października 2014, 12:26
przez klara
Moja koleżanka przez coś takiego przeszła załamanie nerwowe, później musiała chodzić na terapię do specjalisty. Na szczęście znalazła dobrego psychologa, bodajże tutaj: http://psychoterapia-kielczyk.pl/. Ale uczniowie w naszej szkole, ci, którzy doprowadzili ja do tego stanu nic sobie z tego nie robią, pomimo tego, że dowiedzieli się, co ja spotkało. Ja rozumiem, że są momenty, kiedy jest sobie ciężko poradzić z niektórymi osobami, ale ona nie należała do osób, które dają sobie wejść na głowę. Myślę, że problemem są jednak uczniowie, którym rodzice pozwalają na zbyt wiele i nie wychowują ich na czujące istoty. No bo kto normalny może tak krzywdzić drugiego człowieka, a potem nawet nie mieć poczucia winy? Koleżanka już na pewno nie wróci do naszej placówki i zastanawia się nad całkowitą zmianą pracy, a ja nawet nie wiem, czy powinnam ją powstrzymywać.