przez eland » wtorek, 31 stycznia 2012, 22:28
Też gdzieś czytałam, że sporo jest bezrobotnych po studiach...myślę, że to efekt "produkowania" magistrów przez uczelnie prywatne i sposobu zdawania matury, taki student kiepski, mierny idzie na studia prywatne i jakoś tam prawie zawsze kończy z mgr przed nazwiskiem. Dlatego kiedyś już matura coś znaczyła, a studia to była poważna sprawa. Teraz ...ech sami wiecie jak jest. Smutne jest jednak to, że wielu się wydaje, że jak te studia skończy ( a niestety sporo to też kosztuje) to ich z otwartymi ramionami wyczekują, a tu nagle przykra konfrontacja z rzeczywistością - -pozdrawiam