przez paproć » poniedziałek, 24 stycznia 2011, 14:52
Jeszcze mnie ankieta na temat mojej pracy nie dotknęła, więc nie mam zdania od strony praktycznej. Dzieciom nie dogodzisz. Nie da się wymagać od nich obiektywizmu. Ostatnia przygoda koleżanki - wychwalana pod niebiosa przez klasę, nagle została wezwana, bo posypały się skargi. Cóż się stało? Otóż ośmieliła się zwrócić klasie uwagę w związku ze skandalicznym, jak opowiadała, zachowaniem na lekcji. Dzieci przeżyły najwidoczniej szok pourazowy i zareagowały. Swoją drogą za moich czasów do dyrektora szło się z naprawdę ważnymi, wymagającymi interwencji najwyższych władz, sprawami. Teraz młodzież śmiga dosłownie ze wszystkim.