przez jarress » wtorek, 6 listopada 2012, 01:55
I chwała Ci za to lelek. Wierz mi jednak, że bywa różnie i nie tak różowo, jak u Ciebie. Ludzie boją się stracić pracę i godzą się na różne rzeczy, np, na prowadzenie zajęć dodatkowych nieodpłatnie, oprócz wiadomych godzin tzw. "karcianych", które są nam przypisane. W mojej szkole aż takiego dramatu nie ma z narzędziami pracy, komputery i drukarki mamy, ale np. dyplomy też nauczyciele często kupują za własne pieniądze. Albo organizują pieniądze od rodziców z tzw. klasowego, albo szukają sponsorów, np. część komputerów, starych bo starych, ale działających mamy od sponsorów. Niektóre większe imprezy udało się też zorganizować za kasę sponsorów. No ale jak to jest mała wiejska szkółka, to gdzie tych sponsorów szukać? A to Polska właśnie, dzień dobry!